T.Bogusz T.Bogusz
1869
BLOG

Frank i kredyt - epilog. Czy Janek wygrał w totolotka?

T.Bogusz T.Bogusz Polityka Obserwuj notkę 22

Senat zaklepał dziś ustawę o pomocy frankowiczom. Pozmieniał w niej co nieco, dołożył swoje trzy grosze. Czy pomoc okaże się pomocna? Czy rzesze frankowiczów rzucą się na banki i zaczną przewalutowywać swoje kredyty?

Pobawmy się więc w matematykę. Sprawdzimy, czy to co proponuje nam ustawodawca jest opłacalne. 

Załóżmy (arbitralnie) hipotetyczną sytuację gdy Wojtek Kowalski bierze kredyt 200 tysięcy złotych w styczniu 2007. Brat Wojtka, Janek bierze 100 tysięcy franków. Taki sam kredyt. Biorą go na 30 lat i spłacają raty malejące: stały comiesięczny kapitał oraz bieżące, wynikające z kapitału odsetki. Od razu zastrzegam, że w przypadku spłaty annuitetowej (raty równe) ewentualny zysk na przewalutowaniu będzie mniejszy z powodu istoty samego annuitetu - z każdą ratą wzrasta spłacany kapitał, a więc na poczatku spłaty kredytu płacimy praktycznie same odsetki a kredyt mocno przyspiesza dopiero w końcowej fazie. Ponieważ minęło dopiero 8 lat to kapitał przy annuitecie jest znacząco wyższy niż przy równej spłacie.

Prześledźmy teraz koszt obsługi kredytu od dnia jego zawarcia do dziś. Posłużę się jednym z wielu kalkulatorów dostępnych w internecie (www.echf.pl). Co dostajemy:

- Jan Kowalski (ten od franka) wpłacił 108 tysięcy zł. rat

- Wojciech (ten od złotówki) wpłacił 142 tysiące zł. rat.

Teraz kapitał. Jako, że spłacają raty malejące i minęło 8 lat i 8 miesięcy to odpowiednio:

- Janek ma długu 71 100 franków (co daje 284 400 zł na dziś)

- Wojtek ma długu 142 220 zł

Ustalmy jeszcze jaką dziś ratę płacą obaj Panowie:

- Janek płaci 275 CHF + odsetki 0% (lub ujemne) = 1 100 zł

- Wojtek płaci 550 zł + 600 zł ods (licze cienko 5%) = 1 150 zł

Wkracza rząd ze swoją pomocą i ze swoją ustawą. Mówi tak: przewalutujemy kredyt po kursie z dnia jego wzięcia i z dnia dzisiejszego i darujemy ci 90% róznicy. Więc policzmy: róznica kapitału to (284 400 - 142 200) 142 200 zł. Z tej kwoty 10% trzeba dopłacić (bo 90% jest darowane) = 14 200 zł

Różnica między wpłaconymi ratami to 142 tyś - 108 tyś = 34 tysiące zł.

A więc razem koszty przewalutowania jakie musi ponieść Jan Kowalski to 14200zł+34000zł = 48 200 zł.

Teraz zalożymy, że ta kwota nie zostanie postawiona do wymagalności przez bank, a zostanie doliczona do kredytu. Więc Janek mając 71 100 CHF i przewalutowując go po kursie z 2007 r (2 zł) ma kredytu 142 200 zł plus 48 200 zł dopłaty składającej się z tego co przyoszczędził na ratach przez ostatnie 8 lat oraz 10% kosztu przewalutowania. Co razem daje 190 400 zł. Nie wiem jak rozliczone by były te nadwyżkowe 48 tysięcy, ale nawet zakładając, że tak jak reszta kredytu to rata Janka na dziś wyniosła by: 700 zł kapitału i 800 zł odsetek. Razem wyszło by 1500 zł. Grubo? Nawet bardzo. Dla wielu chyba za bardzo. O tym jak banki obliczają zdolność kredytową i co się dzieje, gdy klient ma już kredyt, a zdolności nie ma pisał nie będę. Rekomendacje KNF określają ten przypadek dość szczegółowo (z naciskiem na natychmiastową spłatę). Proszę zwrócić uwagę, że nadwyżkowe 48tyś złotych przeliczam na raty tak, jak by to była część kredytu od samego początku - a tak nie będzie na pewno. Bank przedzieli 48 tysięcy przez 23 lata a nie przez 30 tak jak to ja zrobiłem. Więc rata wyjdzie wyższa.

Co więc zyskał Janek? Zyskał kapitał do spłaty w złotych o wysokości 190 400 zł a nie kapitał do spłaty w CHF o wysokości 71 tyś franków (a więc na dziś 285 tysięcy zł). Co Janek stracił? Stracił niską ratę. Nawet teraz, gdy Frank jest dwa razy droższy niż wtedy to rata dalej jest niska. Bardzo niska. Janek przy swojej marnej zdolności kredytowej może mieć większy dług (i większe mieszkanie).

Co wybierasz, franokwiczu? Pomógł ci rząd (kosztem banków, których tak nienawidzisz) czy nie? 

Na koniec krótka dywagacja o kilku rzeczach:

- strzał z tej ustawy zdekapitalizował sektor bankowy na GPW o grubych klika procent (niektóre z banków zaliczyły maksa - czyli spadek 100%). Stracili więc nie tylko inwestorzy, ale też ciułacze mający swój mikrokapitalik na giełdzie, jak i ciułacze mający ten kapitalik w funduszach powierniczych. Te kilka procent to grube miiony złotych - bardzo grube.

- jeśli chcemy pomagać zadłużonym współobywatelom to pamiętajmy, że kredyty we frankach często były brane na kwoty większe niż wartość mieszkania. Nadwyżka szła zazwyczaj na meble i wyposażenie mieszkania ale nierzadko na nowe auto. Czy kredytowanie mebli i nowych aut też wymaga pomocy?

- wyższa rata po przewalutowaniu to głównie spłacanie wcześniej niezapłaconych rat. O tyle frankowicz płacił kiedyś mniej o ile teraz zapłaci więcej. Nie bierzemy (a powinniśmy) brać tu pod uwagę, że kapitał ten był przez frankowicza w posiadaniu przez lata, a więc powinien za ten kapitał zapłacić odsetki (złotówkowicz go nie miał bo wpłacił go w postaci rat - gdyby go miał i trzymał na lokacie to byłby z tego dodatkowy zysk)

- każda kombinacja kwoty kredytu, ilości lat do spłaty i sposobu spłaty da inny wynik. Tymbardziej, że kwota 200 tyś złotych co innego znaczy i inaczej wygląda w mieście powiatowym (gdzie tyle kosztuje 100 metrowe mieszkanie) a inaczej w Warszawie (gdzie 500 czy 600 tysięcy to nie jest duża kwota). Moje wyliczenia proszę traktować jako przykład.

- ostatnia dywagacja: w naszym przykładzie zysk na kapitale do spłaty to 100 tyś zł. I 23 lata spłacania. A co, gdy frank spadnie do 3PLN? Albo do 2PLN? Gospodarka szwajcarska cienko piszczy przy deflacji jaką teraz ma. Prędzej czy później ktoś powie - zinflujmy się. Wtedy CHF spadnie. Co wtedy?

 

T.Bogusz
O mnie T.Bogusz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka